Byłby to fatalny błąd. Zaburzenia snu, podobnie jak ból są doznaniem subiektywnym, dlatego też nie byłoby słuszne podawać je w wątpliwość na tej podstawie, że nie można dokonać ich pomiaru. Gdy pacjent skarży się, że sypia niedostatecznie i że sen go nie pokrzepia, trzeba mu wierzyć, nawet wtedy, gdy badania skarg tych nie potwierdzają.
W związku z ową różnicą między subiektywnie odczuwaną a obiektywnie mierzoną jakością snu nasuwa się nader ważne pytanie: Co rozstrzyga o tym, że sen jest prawidłowy i pozwala nabrać sił? Wiele jest tu jeszcze do wyjaśnienia. Ludzie bardzo się różnią, jeśli chodzi o poczucie jakości snu. Jedni, mimo że sen ich jest krótki i przerywany, nie zgłaszają żadnych skarg, inni, choć obiektywnie stwierdza się u nich mniej odchyleń, skarżą się na bezsenność. Gdyby udało się wykryć związek między parametrami snu, na przykład określoną czynnością w zapisie EEG, a subiektywnie odczuwaną jakością snu, zagadnienie powyższe byłoby z pewnością rozwiązane. Jak dotąd, badania w tym kierunku nie dały żadnych rezultatów.
Niewykluczone jest, że osoby cierpiące na bezsenność są szczególnie wrażliwe na wszelkie nieprawidłowości czy niedobór snu i szczególnie przykro zaburzenia te odczuwają. Przypuszcza się, że u ludzi tych wzbudzenie wegetatywne utrzymuje się nawet po zaśnięciu i dlatego naocznie stwierdzany sen nie jest jako sen przeżywany przez samego pacjenta. Trzeba pamiętać i o tym, że u części chorych cierpiących na bezsenność stwierdza się obniżenie nastroju i lęk zaburzenia snu mogą być wtedy jednym z objawów choroby psychicznej.
Leave a reply