Techniki relaksacyjne w walce z bezsennością

Przestrzeganie powyższych prostych zaleceń może złagodzić bezsenność. Jeśli mimo wszystko ktoś nie może spać w nocy, trzeba wstać i czymś się zająć, poczytać, szydełkować, a nie leżeć bezczynnie w łóżku. Długotrwała, uporczywa bezsenność bezwzględnie wymaga porady lekarskiej.

Jako środek na bezsenność zaleca się różne techniki rozluźniania się. Oparte są one na założeniu, że przyczyną zaburzeń snu bywa nadmierne wzbudzenie, przejawiające się wzmożonym napięciem mięśni, przyspieszoną akcją serca i podwyższoną ciepłotą ciała. Hipoteza ta nie jest udokumentowana nie stwierdzono, jak dotąd, związku przyczynowego między wzbudzeniem a zaburzeniami snu.

Techniki relaksacyjne mają więc na celu stłumienie nadmiernego wzbudzenia, a tym samym – umożliwienie snu. Najbardziej znany jest tu trening autogenny. Polega on na tym, że pacjent wyobraża sobie, że jego kończyny są ciężkie i ciepłe, czemu – w miarę ćwiczeń – towarzyszy rozluźnienie mięśni. Inne zbliżone sposoby są to: technika stopniowego rozluźniania oraz tak zwane biosprzężenie. W tej ostatniej metodzie rejestruje się czynność bioelektryczną mięśni (EMG), podobnie jak się to robi w pracowniach snu, a pacjent słysząc potencjały mięśniowe, przetworzone na dźwięki, uczy się je wyciszać, a tym samym – lepiej się rozluźniać. Jakkolwiek techniki relaksacyjne są rzeczywiście skuteczne u niektórych pacjentów, nie znalazły one szerszego zastosowania w leczeniu bezsenności, podobnie jak i psychoterapia. Zadaniem psychoterapii może być rozwiązanie konfliktów leżących u podłoża bezsenności. Nader złożone przyczyny zaburzeń snu oraz trudności w ocenie wyników komplikują wydanie ostatecznej opinii o wartości niefarmakologicznych metod leczenia. Niewątpliwą zaletą metod tych jest brak objawów ubocznych i w ogóle jakiegokolwiek ryzyka. Korzystne jest także to, że pacjent musi się zdobyć na samodzielność, a nie czekać biernie na pomoc z zewnątrz. Leczenie farmakologiczne pozbawia chorych inicjatywy łykają po prostu tabletki przed położeniem się do łóżka i czekają na ich działanie. Robią to co wieczór i nie wyobrażają sobie, żeby można było spać bez leków. Stopniowo ta farmakologiczna proteza staje się jedynym, wygodnym i trwałym rozwiązaniem. Chory nie szuka już przyczyn bezsenności.

Muszę raz jeszcze podkreślić, że środki nasenne nie leczą, należy je traktować jako przejściową konieczność. Postępowanie w bezsenności, tak jak w bólu, rozpoczyna się od podania środków uśmierzających, ale następnym etapem powinno być leczenie przyczynowe.

Leave a reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>