Sen z retorty!

Nagłówki takie ciągle czytamy w prasie przeciętny czytelnik może się zastanawiać, ile też jest prawdy, a ile pogoni za sensacją w tego rodzaju artykułach, i czy rzeczywiście organizm nasz sam produkuje środki nasenne?

Do niedawna nikt w środowisku naukowym nie brał takiej możliwości w ogóle pod uwagę. Nikt też prawie nie czytał doniesień tych paru uczonych, którzy próbowali sprawdzić powyższą hipotezę. Znaleźli się bowiem tacy, którzy nie muszą płynąć z prądem, nie gonią za rozgłosem, nie boją się ostracyzmu, lecz całymi latami uparcie dążą do celu. Niejeden pewnie pytał, co się za tym kryje: dziwactwo czy geniusz?

Połowa lat siedemdziesiątych był to okres przełomu. Pewien młody szkocki uczony odkrył całkiem nieoczekiwanie nowy rodzaj endogennych związków, znajdujących się w tkance mózgowej, o działaniu uśmierzającym podobnym do opium lub morfiny. Otrzymały one nazwę enkefałm i endorfin. Są to peptydy. to jest takie związki, z których zbudowane są białka. Jeszcze 10 lat temu przypuszczenie, że w mózgu znajdują się endogenne opiaty, byłoby potraktowane jako wymysł wręcz ekstrawagancki. Czynności mózgu, takie jak sen czy przeżywanie bólu. rozumiano wówczas wyłącznie jako wypadkową działania różnych przekaźników synaptycznych- Tymczasem wykryto peptydy, które pełnią w mózgu rolę podobną do przekaźników synaptycznych lub hormonów Ich współdziałanie z klasycznymi przekaźnikami stało się przedmiotem wnikliwych badań. Odkrycie peptydów obaliło wiele uświęconych dogmatów. Uzmysłowienie sobie, jak wiele jest przed nami niewiadomych, może przynieść uczonym tylko korzyść. Niewątpliwie teraz jest łatwiej przełamywać skostniałe tradycje. Nikt już nie przeczy, że w regulacji snu mogą brać udział swoiste endogenne związki chemiczne i nikt nie uważa, że jest to absurdalny pomysł. Wszyscy luminarze całkiem serio rozprawiają na ten temat.

Leave a reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>