Samopoczucie i sprawność podczas przymusowej bezsenności

Według Dementa opisany powyżej rekord świadczy o tym, że można przetrwać dłuższy okres bez snu, i że nie zakłóca to w istotny sposób czynności psychicznych. Przyznaje on jednak, że wyczyn Randy’ego był możliwy dzięki wielu sprzyjającym okolicznościom, jak świetna kondycja fizyczna chłopca, jego nieugięta wola, opieka roztoczona przez kierownika badań oraz doping ze strony środków masowego przekazu. Wyniki innych eksperymentów świadczą o tym, że długotrwałemu pozbawieniu snu towarzyszą znacznie bardziej nasilone zaburzenia. Tematyka ta została wyczerpująco omówiona w książce Hermanna Hubera-Weidmanna pod tytułem Sen. zaburzenia snu. przymusowa bezsenność2.

Przypatrzmy się teraz, jak przebiega typowe pozbawienie snu. Pierwsza noc mija zazwyczaj bez kłopotów. Jeśli doświadczenie, co się często zdarza, prowadzone jest z całą grupą ochotników, początkowo nastrój jest doskonały. Wszyscy traktują badanie jak zawody sportowe, wykazują inicjatywę i dobrą wolę. Pogodna atmosfera panuje jeszcze następnego dnia. Drugą noc trudniej jest czuwać. Zwłaszcza między trzecią a piątą rano nie można już przezwyciężyć senności. Jeśli rozwiązanie testu wymaga czasu, badany z całą pewnością zaśnie podczas pracy. Zbudzony przez prowadzącego doświadczenie, upiera się, że nie spał. Następnego dnia widać wyraźnie, że szampański humor gdzieś się ulotnił. Wszyscy są teraz rozdrażnieni, nie w głowie im żarty, ciągną zwykłe zajęcia, ale bez entuzjazmu. Otępiali i bezczynni, w razie nieporozumień zachowują się po grubiarisku. Jeszcze spełniają żądania kierownika badań, niezdolni są jednak działać samodzielnie. Częste są w tym okresie wahania nastroju, drażliwość i chandra przechodzą nagle w podekscytowanie i nadgorliwość. Trzeciej nocy nikt nie jest w stanie czuwać bez pomocy z zewnątrz. Trzeba wciąż wynajdywać nowe zajęcia, aby ułatwić badanym czuwanie. Skuteczny jest ruch, gimnastyka i spacery. Także i w tym okresie najtrudniej jest przetrwać godziny nad ranem. Jeśli się to nawet uda, senność ponownie obezwładnia uczestników eksperymentu. Już trzeciej nocy występują tak zwane mikroepizo- dy snu. Badany przerywa w środku pracę i patrzy przed siebie błędnym wzrokiem, trwa to sekundę, najwyżej trzy, w późniejszym okresie nawet sześć sekund. Zapis EEG wykazuje wówczas cechy typowe dla snu. Po takim mikroepizodzie badany ma lepsze samopoczucie. Częste są iluzje, na przykład wzrokowe, to znaczy fałszywe postrzeżenia dotyczące rzeczywistych przedmiotów. Granica między snem a czuwaniem jest płynna, toteż omamy (to znaczy postrzeganie nie istniejących przedmiotów), fizjologiczne w okresie zasypiania, wkraczają teraz w strefę jawy. Powierzchnie falują, podłogę oblepia pajęczyna, jakieś postacie nie wiadomo skąd się wynurzają i gdzieś znikają. Zdarzają się też iluzje słuchowe, w szumie cieknącej z kranu wody przemawiają nieznane głosy. Typowy jest tak zwany objaw kapelusza, zaburzenie dotyczące czucia ustrojowego. Dotknięty tym objawem człowiek czuje ucisk na głowie w kształcie koła, jak gdyby nosił kapelusz.

Leave a reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>