Czy śpimy dlatego, że nadeszła pora spoczynku?

Podczas doświadczeń nad długotrwałym pozbawieniem snu obserwuje się zawsze, że badanym szczególnie trudno jest przebrnąć wczesne godziny nad ranem. Senność jest wówczas niemal nie do przezwyciężenia, w późniejszych godzinach czuwanie nie wymaga tak wielkiego wysiłku.

Na rysunku 12.1 przedstawiono wyniki doświadczeń przeprowadzonych przez szwedzkich naukowców Torbjórna Akerstedta i Jana Froberga. Doświadczenia te wykonano na 15 osobach, które przez 3 dni pozbawiono snu. Badani co 3 godziny oceniali aktualny stopień zmęczenia w porównaniu ze swym zwykłym samopoczuciem. Wykres, sporządzony na podstawie średnich wyników, wyraźnie wskazuje, że w ciągu doby poczucie zmęczenia okresowo się waha, najmniejsze jest po południu, największe we wczesnych godzinach rannych. Także inne badania nad dłużej trwającą bezsennością świadczą o tym, że mimo stałego pogłębiania się zmęczenia wykazuje ono wyraźne wahania okołodobowe.

Ciekawe jest, że cykliczne zmiany potrzeby snu stanowią lustrzane odbicie okołodobowego rytmu ciepłoty ciała. Senność narasta, gdy ciepłota ciała opada, i maleje, gdy ciepłota osiąga najwyższą dobową wartość. Gotowość do snu nie zależy więc wyłącznie od czasu czuwania, ale także od endogennej rytmiki okołodobowej. Pora snu jest z góry wyznaczona na tarczy wewnętrznego zegara.

Leave a reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>